Leżałem na łóżku patrząc na Aksona i próbowałem odgadnąć o czym myśli.
- Czego się gapisz, mam ci wypalić te oczy ?
- Jesteś przewrażliwiony na swoim punkcie.
Już widziałem jak otwiera usta, by mi zripostować, ale nagle do pokoju wparowała jakaś kobieta.
-Egzamin za pięć minut w sali ćwiczebnej.- Opuściła pokój zamykając za sobą dni.
- Powodzenia w najsłabszej klasie Eryczku - syknął Akson
- Żebyś się nie zdziwił.
Skierowałem swe kroki ku drzwi.
- A ty niby gdzie się wybierasz?
- Na egzamin?
- Była by wielka szkoda, gdybyś tam nie dotarł - zanim skończył zdanie wymknął się przez drzwi i spalił zamek.
- Czego się gapisz, mam ci wypalić te oczy ?
- Jesteś przewrażliwiony na swoim punkcie.
Już widziałem jak otwiera usta, by mi zripostować, ale nagle do pokoju wparowała jakaś kobieta.
-Egzamin za pięć minut w sali ćwiczebnej.- Opuściła pokój zamykając za sobą dni.
- Powodzenia w najsłabszej klasie Eryczku - syknął Akson
- Żebyś się nie zdziwił.
Skierowałem swe kroki ku drzwi.
- A ty niby gdzie się wybierasz?
- Na egzamin?
- Była by wielka szkoda, gdybyś tam nie dotarł - zanim skończył zdanie wymknął się przez drzwi i spalił zamek.
_ Nauczyłbyś się czegoś od niego.
_ Jak być chamem i świnią ? Podziękuję, teraz lepiej wymyśl jak się stąd wydostać.
_ Czemu ja muszę zawsze ratować nas z opresji? Zacznij radzić sobie sam.
_ Podyskutujemy o tym później, najpierw otwórz te drzwi.
_ A kto powiedział, że wyjdziemy drzwiami?
Kaze przejął kontrolę, otworzył okno i wyskoczył w dół.
_ Co ty robisz?!
_ Patrz i się ucz.
Sekundę przed bolesnym upadkiem, wiatr zaczął materializować się wokół moich nóg.
_ A to skąd się tu wzięło?
_ Zawsze tu było, wystarczyło tylko trochę Energi, by spełniało twoje zachcianki.
_ Świetnie, wyjawisz mi dalszą część swojego planu?
_ Efektowne wejście. - Gdyby miał swoje ciało, prawdopodobnie zobaczyłbym błysk w jego oczach.
Sunąc powoli, niesiony przez wiatr, dotarłem pod okno sali, które jednym podmuchem zostały otworzone. Wlatując do środka zobaczyłem zdziwiona minę Aksona i jego kompanów.
- Od wchodzenia mamy tutaj drzwi, adepcie. - powiedziała kobieta, która wcześniej odwiedziła nasz pokój. Dopiero teraz zauważyłem, że ma jasne, długie włosy, spięte wysoko. Ubrana była w skórzany strój i wysokie buty. Jej oczy podkreślone były delikatną, zieloną kreską.
- Proszę o przebaczenie, lecz zmusiły mnie do tego okoliczności.
- Nie wątpię, a teraz dołącz do szeregu jeśli łaska.
Ustawiłem się w pośpiechu na końcu, obserwując wszystko dookoła.
- Jesteście tutaj, by pokazać co umiecie, im bardziej mi zaimponujecie, tym lepiej dla was. Przejdźmy od razu do pokazu, waszym zadaniem będzie pokazanie jednego ruchu, który będzie efektowny i jednocześnie mocny, musicie pamiętać, żeby odpowiednio rozłożyć Energię, inaczej może się to źle skończyć. Znacie już teorię, pora na praktykę, jako pierwsza zaprezentuje się Sarah Grayson.
Dziewczyna o zielonkawych włosach wystąpiła przed szereg.
- Śmiało - dodała otuchy Instruktorka.
Sarah udała się na środek sali. Rozejrzała się dookoła, zapoznała się z rozstawieniem kukieł ćwiczebnych. Uklękła na jedno kolano i dotknęła pięścią podłogi. Z miejsca, gdzie ręka spotkała się z ziemią, wystrzeliła masa tnących korzeni. W ciągu chwili pochłonęły one wszystkie kukły, wyrywając je z posadzki. Dziewczyna zaczęła się chwiać.
- Dosyć! - krzyknęła egzaminatorka.
Zamiast pnączy zobaczyliśmy jeszcze gorący popiół.
- Przed chwilą mieliśmy okazję ujrzeć ruch potężny, lecz bardzo kosztowny. Możesz wrócić do szeregu. Kolejną osobą będzie Akson Santab!
Strażnik ognia pewnym krokiem udał się w miejsce swojej poprzedniczki. Ustał w lekkim rozkroku i złączył ręce, przykładając je do ust. Widzieliśmy jak bierze potężny wdech i zaczyna dmuchać w dłonie. Ze splecionych palców wyleciał ognisty duch, który okrążył salę, a następnie rozszczepił się uderzając we wszystkie kukły. I tym razem nic z nich nie zostało.
_ Nawet się nie zmęczył.
_ Wie co robi, widać, że nie robi tego pierwszy raz.
- Świetny pokaz Aksonie. Zapraszam cię do najwyższej klasy.
Adept skinął głową w geście podzięki i wrócił do szeregu.
- Następny będzie Eryk Sonnam!
- Powodzenia Eryczku - rzekł z uśmiechem przylepionym do twarzy dawny prześladowca.
Znalazłem się na miejscu moich poprzedników. Popatrzyłem się bezradny dookoła nie wiedząc co mam uczynić.
- Możesz już zaczynać - podpowiedziała szeptem kobieta.
_ Lepiej się odsuń i pozwól pracować zawodowcowi.
_ Z miłą chęcią.
Kaze rozłożył ręce i skupił w nich moc. Gdy uznał, że uzbierał już dosyć uwolnił ją w postaci trąb powietrznych. Huragan uderzył we wszystkich w sali, przyciągając ich w stronę tornad o kilka centymetrów. Nagle moje dłonie złączyły się i zapanowała głucha cisza. Zanim Kaze wykonał kolejny ruch, zobaczyłem co chce zrobić i zrobiłem go za niego. Rozłożyłem ręce wysyłając fale ostrego jak brzytwę wiatru w kierunku manekinów. Ostatnie co zobaczyłem były kukły zsuwające się z drągów. Potem nastała ciemność.
- Od wchodzenia mamy tutaj drzwi, adepcie. - powiedziała kobieta, która wcześniej odwiedziła nasz pokój. Dopiero teraz zauważyłem, że ma jasne, długie włosy, spięte wysoko. Ubrana była w skórzany strój i wysokie buty. Jej oczy podkreślone były delikatną, zieloną kreską.
- Proszę o przebaczenie, lecz zmusiły mnie do tego okoliczności.
- Nie wątpię, a teraz dołącz do szeregu jeśli łaska.
Ustawiłem się w pośpiechu na końcu, obserwując wszystko dookoła.
- Jesteście tutaj, by pokazać co umiecie, im bardziej mi zaimponujecie, tym lepiej dla was. Przejdźmy od razu do pokazu, waszym zadaniem będzie pokazanie jednego ruchu, który będzie efektowny i jednocześnie mocny, musicie pamiętać, żeby odpowiednio rozłożyć Energię, inaczej może się to źle skończyć. Znacie już teorię, pora na praktykę, jako pierwsza zaprezentuje się Sarah Grayson.
Dziewczyna o zielonkawych włosach wystąpiła przed szereg.
- Śmiało - dodała otuchy Instruktorka.
Sarah udała się na środek sali. Rozejrzała się dookoła, zapoznała się z rozstawieniem kukieł ćwiczebnych. Uklękła na jedno kolano i dotknęła pięścią podłogi. Z miejsca, gdzie ręka spotkała się z ziemią, wystrzeliła masa tnących korzeni. W ciągu chwili pochłonęły one wszystkie kukły, wyrywając je z posadzki. Dziewczyna zaczęła się chwiać.
- Dosyć! - krzyknęła egzaminatorka.
Zamiast pnączy zobaczyliśmy jeszcze gorący popiół.
- Przed chwilą mieliśmy okazję ujrzeć ruch potężny, lecz bardzo kosztowny. Możesz wrócić do szeregu. Kolejną osobą będzie Akson Santab!
Strażnik ognia pewnym krokiem udał się w miejsce swojej poprzedniczki. Ustał w lekkim rozkroku i złączył ręce, przykładając je do ust. Widzieliśmy jak bierze potężny wdech i zaczyna dmuchać w dłonie. Ze splecionych palców wyleciał ognisty duch, który okrążył salę, a następnie rozszczepił się uderzając we wszystkie kukły. I tym razem nic z nich nie zostało.
_ Nawet się nie zmęczył.
_ Wie co robi, widać, że nie robi tego pierwszy raz.
- Świetny pokaz Aksonie. Zapraszam cię do najwyższej klasy.
Adept skinął głową w geście podzięki i wrócił do szeregu.
- Następny będzie Eryk Sonnam!
- Powodzenia Eryczku - rzekł z uśmiechem przylepionym do twarzy dawny prześladowca.
Znalazłem się na miejscu moich poprzedników. Popatrzyłem się bezradny dookoła nie wiedząc co mam uczynić.
- Możesz już zaczynać - podpowiedziała szeptem kobieta.
_ Lepiej się odsuń i pozwól pracować zawodowcowi.
_ Z miłą chęcią.
Kaze rozłożył ręce i skupił w nich moc. Gdy uznał, że uzbierał już dosyć uwolnił ją w postaci trąb powietrznych. Huragan uderzył we wszystkich w sali, przyciągając ich w stronę tornad o kilka centymetrów. Nagle moje dłonie złączyły się i zapanowała głucha cisza. Zanim Kaze wykonał kolejny ruch, zobaczyłem co chce zrobić i zrobiłem go za niego. Rozłożyłem ręce wysyłając fale ostrego jak brzytwę wiatru w kierunku manekinów. Ostatnie co zobaczyłem były kukły zsuwające się z drągów. Potem nastała ciemność.
Zamawiałeś u mn szablon. Niestety muszę odmówić wykonania go. Próbowałam na wszelkie sposoby i nic nie wychodzi. Z obrazkami do jakich podałeś linki nie umiem nic zrobić. ;c Przepraszam... ;(
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre chęci 😊
OdpowiedzUsuń