- To jakiś żart?!
- Wręcz przeciwnie słonko.
Wyciągnąłem do niego dłoń - Nie możemy zapomnieć o przeszłości? - Akson wstał i uścisnął mi dłoń - Nie licz na to - Jego dłon zaczęła mnie parzyć.
- Czemu to robisz? - Spytałem się
- Żeby Ci pokazać jak słaby i żałosny jesteś.
- Tu się mylisz
_ Pomóż mi.
_ Sam sobie poradź udowodnij coś sobie i jemu.
_ To niby po co jesteś tutaj?!
_Ten ostatni raz pomogę Ci w osobistych porachunkach.
Czułem jak Kaze się skupia.
- Arcto humm
Moja ręka stała się lodowata, gorąco płynące od Aksona przestało mnie parzyć.
_ Co ty zrobiłeś?
_ Prosta inkantacja, przywołałem wiatr północny.
- Firus nohum
Uderzyła mnie fala gorąca.
_ Zapomniałem, że walczę ze Strażnikiem.
_ Zablokował twój ruch?
_ U brawo uczysz się.
_ Możesz coś zrobić? Zaraz wypali mi skórę.
_ Jesteś pewny? Przez przypadek mogę go uszkodzić
_ Stracę dłoń i to nie będzie kwestia przypadku.
_ Skoro nalegasz.
- Hacuro Inken
Zobaczyłem jak przedramię Askona pokrywa się drobnymi ranami.
- Coś ty zrobił?!
- Mówiłem, że nie jestem tym samym słabym chłopakiem co wcześniej.
- Nieważne i tak przegrasz. Infer...
_ Uważaj!
Nagle gong zaczął brzmieć. Raz. Dwa. Trzy. Cztery.
- Masz szczęście, wzywają nas.
sobota, 14 marca 2015
7. Pierwsze starcie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz