wtorek, 7 kwietnia 2015

12. Ucieczka

Personel szkoły wykorzystał chwilę mojej nieuwagi i chwycił mnie za ręce, boleśnie wykręcając je do tyłu.
_ Nie rozczulaj się nad sobą tylko myśl jak stąd uciec.
Zaczęli ciągnąć mnie ku drzwiom.
_ Co powiesz na małą zabawę?
_ Nie krzywdź ich!
_ Kto tu mówił o krzywdzeniu kogokolwiek, co najwyżej lekko ich uszkodzę.
- Zamknijmy go w lochach, tak nikomu nie wyrządzi niczego złego.
Pozostali zgodzili się skinieniem głowy.
Obudziłem się w ciasnym pomieszczeniu pachnącym pleśnią i wilgocią.
_ Spodziewałeś się fiołków?
_ Nie spodziewałem się wizyty w lochach.
_ Nie przyzwyczajaj się, nie posiedzimy tu długo.
_ Niby jak chcesz nas stąd wydostać? Brakuje tu nawet powietrza.
Gdy moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności zauważyłem ciemny kształt leżący w przeciwległym kącie celi.
- Wszystko z tobą w porządku?
- Zostaw mnie! Nie chce mieć kłopotów!
- Spokojnie, nie zrobię ci krzywdy.
_ Daj spokój, nie zabiorę naszej trójki.
_ Ale to jest dziecko!
_ Ty też dorosły nie jesteś. Nie pomożesz komuś, jeżeli on sam tego nie chce.
_ Ale..
_ Nie ma żadnego ale, daj mi pomyśleć nad planem ucieczki.
Wiedząc, że i tak dłuższa sprzeczka nic nie wskóra, zacząłem przypatrywać się nowej ręce. Delikatnie przesuwając palcem po wewnętrznej stronie przedramienia wyczułem lekkie wgłębienia.
_ Co to jest?
_ Zapomniałem ci powiedzieć, nie musisz wzmacniać swojego ciała, żeby przyjąć nowe cząstki mojej duszy. W tych wgłębieniach jak to ładnie ująłeś magazynowana będzie ich moc. A teraz z łaski swojej patrz i się ucz.
Wyciągnął wskazujący palec swojej ręki i zaczął kreślić dziwny symbol na ścianie. Wyglądało to jak trójkąt wpisany w koło, z jakimiś znakami w środku. Czułem jak pieczęć drży od skumulowanej energii.
_ Hussin Keth'on Lethias.
Całą ścianę wyssało na zewnątrz. Przede mną stworzył się wielki otwór prowadzący  do głębokiej na kilka kilometrów przepaści.
_ A to skąd się tu do cholery jasnej wzięło? 
_ Musisz się wiele nauczyć o świecie magii.
Kaze wyskoczył przez dziurę, zrzucając się w kierunku ledwie widocznej ziemi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz